Bartek
Administrator
Dołączył: 12 Paź 2006
Posty: 491
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Święciechowa / Leszno
|
Wysłany: Śro 17:42, 18 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
No i stalo sie!
Nasz trzeci a ich szosty...
Z Leszna jechala parszywa czternastka:)
sobota: wyjazd godzina 1:53
w pociagu integracja z ekipa wroclawskich morsow. W koszalinie bylismy ok. 8:20 a w Mielnie ok. 9:00
Szybka rejestracja/aktywacja w WDW Uniescie... przydzial miejsc noclegowych (kto z kim, gdzie, za ile), wreczenie paczek z upominkami (koszulka, dlugopis, naklejka, parasolka, broszurka reklamowa o Mielnie, smycz)
od godziny 10:30 do 12:30 drzemka po wymeczajacej podrozy
Nastepnie wyjscie na plaze - kapieli natamioast w tym roku nie bylo z powodu silnego wiatru. Wiec szybko ucieklismy do pobliskiego baru "Pod Wydma" na rybkę nawet dobra byla, no i kolejny niezliczony zloty trunek.
ok. godziny 18:00 zbiorka przed WDW, podzielenie nas na grupy i eskorta autokarami na sale gimastyczna, gdzie odbywala sie potancowka:)
Nie ukrywajmy tego... jedzenie w tym roku bylo BEZNADZIEJNE!!! To nie tylko moje zdanie! Niby co chwile reklamowali kucharzy z jakiegos hotelu ale bardziej to wygladalo na antyreklame niz na promocje gdzy 5 klusek na krzyz, kawalek miesa i sfermentowana czerwona kapusta do najlepszych potrwa nie moze sie zaliczyc. Ale jakby to ktos powiedzial... mniejsza z tym...
Impreza jako tako udana. Plotki krazyly, ze bylo nas tam 1080osob. Nie wiem ile w tym prawdy ale jakby co to rozpowiadam dalej:) Atrakcje byly: jakas pani co chodzila po gwozdziach, kolesie co skakali i robili fikolki - breakdance czy cos takiego, pary zakochane calowaly by dostac kalendarz o samochodach:)
Calosc trwala do godziny 00:00 a nastepnie znowu wspomniane wczesniej autkary odpalily swe silniki i do domu... Do domu? NIE:) na plaze:) W poludnie sobie odpuscilismy ale w nocy nie ma mowy. Po kilu piwkach, nalewkach, voodkach i innych sikach kilku smialkow na waleta wskoczylo do wody. Dla jasnosci - ja stalem na brzegu:)
No i poszlismy spac... :*
Niedziela:
sniadanko miedzy 8:00 a 10:00 - w przeciwienstwie do kolacji smakowalo:)
10:30 przejazd autokarami pod sale w Mielnie a nastepnie formowanie parady. My jak co roku dalismy dupy tzn. oprocz flagi (herbu) nie przebralismy sie za nic ani za nikogo w przeciwienstwie do grupy z Klodawy - wysmarowali sie pasta do butow i udawali jakies plemie z Africa. Nawet fajnie im to wyszlo. To chyba byla ta sama grupa co w zeszlym roku przebrala sie za faraonow.
Slonce, plaza, piwko, kobiety.... czego wiecej od zycia chciec!
Rozgrzewka przebiegala w rytm muzyki - nie pamietam jakiej ale w kazdym badz razie cos tam bylo. Na 10 minut przed godzina zero weszla na scene jakas instruktorka aerobiku i wszyscy zaczeli sie gimnastykowac.
Gwizdek wójta i do wody.....
Bylo calkiem przyjemnie:) Nie wiem jaka byla temperatura ale napewno cieplejsza niz w naszych leszczynskich jeziorkach. Kilka fotek i ubieramy sie....
Kto ubrany ten stoi w kolejce po grzanca.... Tatra podgrzewana:)
i znow magiczne autokary - kierunek WDW - cel: obiad
Po obiedzie wreczenie dekretów i medal. Tak tak otrzymalismy piierwszy nasz medal za wyczyny zima w lodowatej wodzie.
Koszalin 17:03
Leszno 23:52
W pociagu powtorka z rozywki....
ciag dalszy za rok
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Bartek dnia Śro 17:44, 18 Lut 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|