beatles
Dołączył: 13 Paź 2006
Posty: 102
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Leszno
|
Wysłany: Czw 18:16, 15 Mar 2007 Temat postu: 2007.03.10-11. Margonin I Śródlądowy Zlot Morsów |
|
|
Tak.....i mamy za sobą I Śródlądowy Zlot Morsów w Margoninie- byliśmy ,zobaczyliśmy i przeżyliśmy.
Impreza rozpoczęła się w godzinach wieczornych 19:00 wraz z naszym przyjazdem, gospodarze powitali nas nie chlebem i solą...lecz pieczonym prosiakiem i szampanem ...nowy zwyczaj.....
Jadła tak więc było mnogo jak i innych używek które serwowano z każdej strony ....a jako,iż morsów również było mnogo....wszystko się pokrywało...w zużyciu.
Gospodarze dominowali podczas rozgrzewki przed kąpielowej....przy ognisku na czele z Burmistrzem i miejscowym proboszczem(niestety bez żony }no i Genkiem...miejscowym łowcą skór....
Kolejna ekipa to Swarzędz który zasadniczo miał najbliżej...Koszalin, który walnie przyczynił się do tego, iż zawitaliśmy do Margonina..no i my...Ela+Ela+Bartek i ja, część zoologiczną naszej ekipy reprezentował Wiking....czyli czterej pancerni i pies.....
Wieczór zleciał...pomimo chłodu jaki panował nikt nie narzekał na nic...no może poza świnką z której pozostał prawie tylko szkielet ...ale cóż..wszyscy kochamy zwierzęta ...i każdy chciał pieczonego prosiaczka zaprosić do siebie.......a właściwie w siebie...
A potem przyszła noc...którą spędziliśmy w sali-największej zresztą...ośrodka kultury.....na łóżeczkach polowych w obecności wszystkich dojezdnych.....atrakcji nie brakowało – prezes Koszalina umilał nam noc jednostajnym charczeniem ....ot nocne jam session...szkoda tylko,że nie wypróbowałem na nim mojego pomysła...aby wypełnić mu jamę ustną......oj poczułby się jak w niebie .......ale co się odwlecze to....
Ranek to ciąg dalszy świnio-żarcia i świeżutkich placuszków które nam zaserwowano...pycha.....w międzyczasie z kierownikiem ośrodka, komendantem straży...o innych funkcjach nie wspomnę, zwiedziliśmy wszystko czym można się pochwalić w Margoninie...a jest czym....
Wreszcie zbliżała się godzina zero i wyjazd nad wodę,gdzie o 13:00 mieliśmy zrobić to.. wszyscy razem.....ale zanim to nastąpiło..zaskoczono nas pokazem działania miejscowej straży pożarnej.....co tam się nie działo....najlepiej oddadzą to zdjęcia w galerii, ratownictwo drogowe, ratownictwo wodne,brakowało jeszcze tylko ratownictwa powietrznego do kompletu.
Oj pokazali się gospodarze z najlepszej strony....nam pozostało zjeść tylko grochóweczkę-rozgrzać się i o trzynastej w asyście telewizji, prasy...wskoczyć do wody..radosna to była kąpiel, głośna i integracyjna ..nie na co dzień wchodzimy do wody z morsami z innych miast..jedynym zaskoczeniem dla nas.....było to ,że po krótkim czasie w wodzie zostaliśmy w niej sami. ....a cała reszta bractwa dała nogę by się ogrzać....i wrócić jeszcze raz na chwilkę do nas....by zakończyć kąpiel....wtedy kiedy my dopiero się rozgrzewaliśmy....ogólne zdziwienie tych co we wodzie, że ci tak krótko...i tych co na brzegu....że ci tak długo....cóż różne są szkoły....bynajmniej Leszno wyszło z wody po 10 minutach kąpieli.. ot normalka .
Lecz nie czas i takie tam inne były ważne.....ważna była wspólna kąpiel i to pewnie zamykająca zimowy sezon.. bo zimy to my już w tym sezonie nie uświadczymy.....
I tak oto minął czas wspólnego obcowania....certyfikaty, pamiątki i pożegnanie z gościnnymi morsami z Margonina.....i kiedy wyjeżdżaliśmy pozostał smutek i żal ,że to już koniec .. tego wspaniałego spotkania z ludźmi których tak naprawdę nie znamy.....a z którymi łączy nas jedna pasja-zimowe kąpiele....i tylko Wiking radośnie łypał okiem pod fotel w samochodzie gdzie razem z nim do domu wracała jego porcja prosiaka...........
Post został pochwalony 0 razy
|
|